***
Hej. Następny w kolejce miał być wpis torebkowy i naprawdę, naprawdę zrobiłam wszystko, żeby go stworzyć, ale … eh, pojechałam do parku, żeby zrobić ładne zdjęcia i co? I oczywiście wracam do domu zachwycona, a praktycznie każde z nich ma jakieś dziwne przebłyski, co fajnie nie wygląda. Obiecuję poprawę, a dzisiaj zapraszam na zwykły, zdjęciowy wpis z ostatnich dni. Temperatura trochę spada, niemniej dalej mam zakaz wychodzenia samej z domu (czasami muszę go nieco naruszyć :D) i koczuję sobie w mojej stacji dowodzenia, z której, jak śmiejemy się ze Stasiem, dowodzę światem 😀 Na ową stację składają się: wiatrak, rogal, dużo wody, tablet i Leon-termofor.
Cieszę się szalenie, bo już jutro przyjeżdżają do nas moi rodzice 🙂 Także weekend będzie na pewno bardzo udany, mam tylko nadzieję że mój organizm będzie trzymał formę.
Słabiutko ostatnio z moją pamięcią, więc zaczęłam powoli tworzyć dla Was podsumowanie III trymestru, żeby w przypływie wszystkich zbliżających się emocji i mojego obecnego roztargnienia i zapominalstwa, nie pominąć i nie zapomnieć o jakichś szczegółach, objawach itd. Taki wpis pojawi się pewnie dopiero po porodzie, niemniej, wolę tworzyć go na bieżąco. Różne są te dni ostatnio, dzisiaj jestem na nogach od 2 w nocy – obudziły mnie bardzo nieregularne, przepowiadające skurcze, potem leżałam jak drewno i oglądałam wiadomości na TVN24, w międzyczasie zjadłam bułkę z dżemem i zagryzłam żelkami, bo Mała była chyba głodna … i tak przeleżałam do rana, a jako że nie potrafię w dzień spać, to męczę się tak do wieczora …
Odkryłam ostatnio cudowny kawałek, którym nie omieszkam się z Wami podzielić:
Standardowo zapraszam na garstkę zdjęć z ostatniego tygodnia. Trzymajcie się ciepło, ściskam!
serdelki, najwyższa pora zdjąć biżuterię 😦
placek z Sówki ❤
krem z pomidorów, Staś powiedział że na poziomie porządnej, włoskiej restauracji 😀 w trakcie robienia tej zupy miałam taką zadyszkę, dobrze że moje starania zostały docenione 😀
dzieciństwo i Korsarze ❤
nowy wynalazek na lepszą morfę, czyli: 3xkiwi, natka pietruszki, sok z 1/2 grejpfruta i całej cytryny, łyżka miodu – kwaśny, pyszny, zdrowy
przycupnęłam na chwilę, ups – przycupnęłyśmy 🙂
piękny wrzesień!
Co to za szminka z ostatnich zdjęć? 😉
Hej, to są niestety aż trzy produkty, szminka z Inglota nr 120 + dwie kredki z Golden Rose nr 507 i 512 🙂
dziękuję !
mam zakaz wychodzenia z domu ale śmigam na rowerze 😀
pięknie wyglądacie, mała dodała Ci jeszcze więcej uroku 🙂
tak swoją drogą jestem pełna podziwu – nie wiedziałam, że w tak zaawansowanej ciąży da się jeździć na rowerze ^^ szacuneczek!
😀 😀
Tylko do sklepu, tłumaczę sobie że lepiej szybko pojechać na rowerze i przywieźć zakupy w koszyku niż je dźwigać 😀
PS: Pewnie że się da, w Holandii ponoć na poród babeczki przyjeżdżają na rowerach *.*
Jaki kolor farby stosujesz? W sensie jaka firma i odcień 🙂
Hej. To co mam teraz na włosach to akurat Casting – Czekoladowa Polewa (wrzucałam zdjęcie w poprzednim wpisie). Nie mam konkretnego koloru, z reguły kupuję jakiś brąz właśnie z Castinga. Ten kolor za kilka dni będzie pewnie ciut jaśniejszy, zawsze po farbowaniu wyglądają na ciemniejsze niż są później 🙂